Na ten debiut czekała cała Ameryka. Bronny James, syn żyjącej legendy NBA, LeBrona, zadebiutował w akademickiej lidze NCAA. I choć zdobył cztery punkty, a jego drużyna przegrała mecz, to nie jest najważniejsze. Prawie pół roku temu toczył walkę o życie. Teraz znów może gonić za marzeniami gry w najlepszej lidze świata u boku swojego ojca.
Wypełniona po brzegi hala Galen Center w Los Angeles Ceny biletów dostępnych w odsprzedaży na czarnym rynku dostępne za 17 tys. dolarów. Na trybunach sam LeBron James i generalny menedżer Los Angeles Lakers, Rob Pelinka. Wbrew pozorom, nie mowa o meczu NBA. Skąd więc tak wielkie zainteresowanie koszykówką akademicką w wykonaniu zespołu USC Trojans? Powód jest prosty: debiut Bronny'ego Jamesa, najstarszego syna LeBrona.
19-latek zadebiutował w starciu z Long Beach State. Spotkanie rozpoczął z ławki rezerwowych. Na parkiecie spędził 17 minut i w tym czasie zdobył cztery punkty, trzy zbiórki, dwie asysty oraz dwa przechwyty. Te statystyki nie powalają nikogo na kolana, ale swoje nietuzinkowe umiejętności zaprezentował za pomocą jednej z akcji, gdzie zanotował efektowną "czapę" na rywalu. Blok wręcz bliźniaczo podobny do tych, które prezentuje jego znany ojciec. Co ciekawe, USC sensacyjnie przegrało po dogrywce z niżej notowanym rywalem (79:84), choć do przerwy miało piętnastopunktową przewagę (45:30).
Dla kibiców USC nie wynik meczu jest najważniejszy, a sam powrót na parkiet Bronny'ego, który jeszcze kilka miesięcy temu stał pod wielkim znakiem zapytania.
Bycie pierworodnym synem LeBrona Jamesa, najskuteczniejszego zawodnika w historii NBA, wiąże się z gigantycznymi oczekiwaniami. Nie inaczej wygląda przygoda Bronny'ego z koszykówką. Na Instagramie śledzi go ponad osiem milionów osób, choć jeszcze nie zadebiutował w NBA. Już od dzieciństwa towarzyszyła mu ogromna medialna pompka, którą próbowała studzić jego mama, Savannah, która zaopiekowała się karierą syna.
– Widziałem już go z piłką, gdy miał trzy lata. Widząc, jaką drogę przebył od tamtego momentu, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko trzymać za niego kciuki – mówił w jednym z wywiadów Kevin Durant.
Już w wieku 10 lat Bronny otrzymywał oferty z tak prestiżowych uczelni, jak Duke, Kansas, Kentucky, czy z Alma Mater Michaela Jordana, North Carolina. Ostatecznie w wieku 18 lat LeBron James Jr. wybrał grę na uniwersytecie Południowej Kalifornii (USC) w Los Angeles. Wybór był po części podyktowany tym, że w tym samym mieście, barw Lakers broni jego ojciec.
Bronny pod względem fizycznym nie jest tak podobny do swojego ojca. Mierzy tylko 191 cm wzrostu, podczas gdy LeBron – 206. Nie jest też tak potężnie zbudowany, czy ceniony, jak jego ojciec w czasach licealnych, który był porównywany do samego Jordana. Przede wszystkim jest solidnym rozgrywającym, pracującym na grę całego zespołu. Nie jest wyborowym strzelcem, ale za to świetnym, jak na swój młody wiek obrońcą.
– Trzyma wysoki poziom. Ma koszykarski mózg, wykazuje się sporą inteligencją, instynktem obronnym. Ma wyczucie gry, jest zawzięty, wykonał spory progres w porównaniu do swoich rówieśników z klasy – pisał w czerwcu ekspert od draftu NBA, Jonathan Givony z ESPN, który prognozował, że Bronny może zostać wybrany w czołowej dziesiątce naboru w 2024 roku.
Z kolei były uczestnik meczu gwiazd, Gilbert Arenas, pokusił się o porównanie pod względem stylu gry do Jrue Holidaya, uważanego za jednego z najlepszych defensorów w lidze. Dodał, że Bronny ma o wiele wyższy atletyczny potencjał. Pokazał go choćby w konkursie wsadów podczas McDonald's All-American Game, w którym udział biorą najlepsi koszykarze szkół średnich. Popisywał się efektownymi wsadami, jak legendarny ojciec, przy okazji przeskakując nad swoim bratem, Bryce'm.
Krok dalej od Arenasa poszedł sam legendarny Magic Johnson.
– Zwykle dzieje się tak, że umiejętności i talent ojca przechodzą na syna i myślę, że tak może być w przypadku syna LeBrona. Myślę, że może być niesamowitym graczem, albo tak dobrym, jak jego tata, albo trochę lepszym – mówił w rozmowie z "TMZ".
25 lipca koszykarski świat obiegła zasmucająca wiadomość. Podczas treningu USC Trojans, Bronny doznał zatrzymania akcji serca. 19-latka błyskawicznie przetransportowano z sali treningowej do szpitala, gdzie trafił na oddział intensywnej terapii. W mediach społecznościowych cała brać koszykarska zjednoczyła się w modlitwach z koszykarzem, a także wysłała słowa wsparcia do LeBrona i jego żony.
Na szczęście lekarze uratowali życie Bronny'ego. Co więcej, już po trzech dniach od zawału, 19-latek mógł opuścić szpital. Lekarze zdiagnozowali, że do zatrzymania akcji serca doszło z powodu wrodzonej wady serca. Nad przyszłością koszykarską Bronny'ego pojawiły się czarne chmury. Niektórzy spekulowali, że nie zobaczymy już go na parkiecie.
Ostatecznie lekarze przekazali dobre wieści. Wada zawodnika może zostać wyleczona, a sam otrzymał zgodę na kontynuowanie gry w koszykówkę. Jego marzenie o grze w NBA jest wciąż żywe. Sam LeBron nie ukrywał, że na zakończenie kariery, chciałby zagrać w jednej drużynie ze swoim synem.
– W swoim ostatnim roku w lidze będę grał w jednej drużynie z Bronnym. Gdziekolwiek trafi, tam będę i ja. Zrobiłbym wszystko, żeby bawić się z nim na boisku przez rok. W tym momencie nie chodzi o pieniądze – mówił w rozmowie z "The Athletic". Pikanterii dodaje fakt, że po tym sezonie LeBronowi kończy się kontrakt w Lakers, a do draftu może przystąpić Bronny. Oczywiście, jako pierwszoroczniak, ma jeszcze cztery lata na podjęcie takiej decyzji, ale niewykluczone, że szybko zdecyduje się na zawodowstwo.
Na razie 39-letni LeBron skupia się na teraźniejszości. Dopiero co z Lakersami świętował w Las Vegas zdobycie pierwszego w historii Pucharu NBA. Zaledwie dzień później pojawił się na meczu swojego syna. Już wcześniej zapowiedział, że nawet jeśli jego zespół będzie grał tego samego dnia mecz, to opuści go na rzecz rodziny, gdyż ona jest na pierwszym miejscu.
"Nie mogę nawet powiedzieć, jak bardzo EMOCJONALNY był dla mnie dzisiejszy dzień! Jestem dosłownie wyczerpany i wszystko, co mogę powiedzieć, to że jesteś po prostu NIESAMOWITY!!! Niech szlag trafi zwycięstwa i porażki. Zdobyłeś już ostateczny cel/ mistrzostwo i jest nim ŻYCIE!!! Jestem z ciebie dumny, dzieciaku, a dziś dałeś mi więcej życia! Dziękuję i kocham cię" – nie krył swoich emocji na Instagramie LeBron.
103 - 91
Indiana Pacers
108 - 91
Oklahoma City
120 - 109
Indiana Pacers
104 - 111
Oklahoma City
116 - 107
Oklahoma City
123 - 107
Indiana Pacers
110 - 111
Indiana Pacers
125 - 108
New York Knicks
111 - 94
Indiana Pacers
124 - 94
Minnesota
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1028 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (93 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.